The Spring Knitting and Stitching show równa się dobra zabawa, edukacja, wystawy i udane zakupy:)
Tkanin było tyle, że można było dostać zawrotu głowy. Wybór co zakupić był ciężki, bo by się chciało wszystko:) Wełny, nici, szydełka, druty, scrapbookingowe rzeczy, malarskie akcesoria, haft… do wyboru do koloru, z różnorodnością cen.
Poznałam nową technikę malowania na tkaninie, triki patchworkowe, haft gold embroidery.
W ramach tego show zorganizowano konkurs na wiosenne kwiaty wykonane na drutach. Bardzo spodobały mi się kalosze z żabą:)
Spotkałam ponownie projektantkę gazety scrapbookingowej „Papercraft” Angelę Poole. W numerze styczniowym Papercraft bardzo podobał mi się jej projekt z manekinem, gorsetami i sukienkami.
Pod jej okiem z grupą dziewczyn robiłyśmy kartkę z muffinką:)
Emily Peacock również zawitała na ten show.
Dołączyłam do recyklingowego projektu szydełkowych kwiatów z reklamówek:)
Zorganizowano ciekawą wystawę, gdzie były postacie wykonane z kości
Wystawę projektów studentów szkoły projektowania, haftu.
Oczywiście była wystawa patchworków i quiltingu połączona z krótkimi warsztatami z podstaw patchworku oraz ręcznego quiltingu.
Chodząc po stoiskach można było podziwiać wiele pledów w różnym stylu, szydełkowe i robione na drutach dzieła.
Zrobiłam kilkadziesiąt zdjęć – aby przybliżyć tego typu craftshow – Klik
Do Londynu przyjechałam wcześniej, aby zaglądnąć jak zawsze do V&A Museum. Okazało się, że jakimś zbiegiem okoliczności jest tam nowa wystawa o Azji – Chiny, Korea, Japonia. Skolekcjonowano wielki zbiór sztuki m.in. zbroje Samurajów, obrazy, haft, miecze, przybory do pisania…
Jak nigdy doszłam na 6 piętro:) gdzie podziwiałam porcelanę z różnych zakątków świata oraz meble.
Koleżanka Beata dopomina się zdj. zakupów, wiec proszę:)
Ależ ci zazdroszczę! Cudowna okazja, by spędzić czas, poznać na żywo ludzi, których podziwiać i jeszcze bardziej poświęcić się swojej pasji. Szkoda, że w Polsce takie imprezy jeszcze latami nie będą mieć szans na zaistnienie…