W tym roku poleciała ze mną większa ekipa Ania, Olek i popołudniu dołączyła do nas Róża.
/This year a bigger group, Ania, Olek and I, flew to London for the craftshow. In the evening Róża joined.
W tym roku poleciała ze mną większa ekipa Ania, Olek i popołudniu dołączyła do nas Róża.
/This year a bigger group, Ania, Olek and I, flew to London for the craftshow. In the evening Róża joined.
Jesienny craftshow 2014. Czas wspomnień nadszedł chyba z jesienią. W tamtym roku poleciałam z Basią do Londynu na craftsow i zwiedzanie.
/ Autumn craftshow „Knitting and Stitching show” 2014. The time of memories probably came with the autumn. Last year I flew to London with my friend Basia for a crafshow and sightseeing.
Wczesnym czwartkowym rankiem znalazłam się w Londynie. Zaliczyłam lokalne śniadanie (bacon tutaj i w NY jest boski:) i z pełnym brzuchem poszłam na miasto, gdzie zagadał do mnie młody chłopak (Czech) o to czy nie chcę darmowego strzyżenia:) Oczywiście się zgodziłam i zobaczyłam jak uczą w Londyńskiej szkole fryzjerstwa Toni& Guy. Po 3 godzinach z nowym fryzem udałam się na szybkie zakupy i kolejny cel musical!!!!!!
„Charlie in Chocolate Factory” – Niesamowity śpiew dzieci i ich gra aktorska robią wrażenie. Nie było przebogatych strojów, ale minimalistyczna scenografia z wykorzystaniem „tricków” komputerowych robiła wrażenie.
W piątek udałam się na craftshow (o nim później), a wieczorem do V&A na wystawę „The Glamour Italian Fashion„. W tym dniu muzeum było czynne do godz. 22, więc mogłam w spokoju oglądać piękne suknie m.in. z najnowszych kolekcji 2014. Zdjęcia były zakazane, więc zapraszam na stronę.
Atrakcją pobytu w muzeum była muzyka na żywo grana przez Dj, bar z przekąskami i winem. Większość wystaw było otwartych, nawet księgarnia. Tak wielu ludzi, o tak później porze dnia nigdy nie widziałam w muzeum:) Super sprawa.
W niedzielę natomiast byłam w National Gallery zobaczyć Słoneczniki Van Gogha z Londynu i Amsterdamu. Duża różnica pomiędzy nimi, ale to nie moje kolory:)
Po Słonecznikach nastąpiło zwiedzanie Tower of London, które polecam:) Wiele do zobaczenia, a strażnik który oprowadza po zamku jest niesamowity. Dowiemy się wiele o historii i wiele się przy tym pośmiejemy.
Czas na kilka słów o craftshow.
Pierwszy raz poleciałam na craftshow Creative Stitches and Fashion & Embroidery shows odbywający się w hali ExCel w Londynie. Były wystawy, zapierające dech w piersiach, pokaz mody, sklepy: scrapowe, szyciowe, hafciarskie, koralikowe.Warsztaty były darmowe, tylko trzeba było się rano na nie zapisywać, bo miejsca rozchodziły się jak bułeczki:)
W mojej ocenie jest słabszy z pośród tych na których byłam za granicą, ze względu na mniejszą ilość wystawców.
Kilka zdjęć – klik.
Club to Catwalk: London fashion in the 1980s.
Więcej o wystawie znajdziecie na stronie Muzeum Victoria & Albert
Na craftshow poleciałam wcześniej aby zaglądnąć na kilka wystaw m.in. do „Fashion & Textile Museum” na wystawę „The Glamour of Bellville Sassoon” gdzie spędziłam dobre 2 godziny:) Zaglądając pod sukienki, w sukienki, oglądając szczegóły odszycia pięknych kreacji. Do tego oglądnęłam film z pokazów i rysunki żurnalowe sukien (notabene których nie umiem narysować:)
Show trwa cztery dni, a ja uczestniczyłam w dwóch. I tak po dwóch dniach pada się z nóg:) Tyle do oglądania, przeliczania, wybierania… Oprócz sklepów, były wystawy, warsztaty oraz pokaz mody. Tym razem przykleiłam się do maszyn do quilting’u których naoglądałam się w gazetach. Przetestowałam kilka maszyn różnych firm. Jednym słowem raj:) Do tego hafciarki i stębnówki do wyboru do koloru.
Nowinką, którą odkryłam jest folia (matowa lub błyszcząca) do naprasowania na tkaninę, co robi ją wodoszczelną. Wygląda ona jak papier śniadaniowy:)
Na show zawsze był też scrapbooking, ale tym razem było tylko jedno stanowisko z papierem. Natomiast do wyboru do koloru było tkanin, tasiemek, przyborów do różnych technik wyszywania, wełen, kordonków, guzików, filców, koronki klockowej, frywolitki, kumihimo, tkactwo…. Co więcej mówić, lepiej zobaczyć:)
Zdjęcia z całego show, które zrobiłam gdzie mogłam – KLIK
The Spring Knitting and Stitching show równa się dobra zabawa, edukacja, wystawy i udane zakupy:)
Podczas pobytu w Londynie jak zawsze staram się odwiedzić Museum Victoria & Albert. Tym razem udałam się na wystawę „Ballgowns” (suknie od 1950 roku).
Dwa piętra z sukniami wieczorowymi, sukniami na wielkie wyjścia, pokazywane na wielkich pokazach mody. Stroje znanych projektantów m. in. Alexandra McQueen. Sukniami dla np. Elżbiety II, księżnej Diany, Collins.
Obok tej wystawy stworzono pokrewną wystawę z krótką historia ubioru – klik
Cztery dni oglądania, podziwiania, dotykania, warsztatów, zakupów, rozmów… Po tych dniach padłam jak betka:)
Zeszłoroczny craftshow scrapbookingowy w Aleksandra Palace zajmował tylko jedną salę i jeden dzień wystarczył mi na ogarnięcie wszystkiego, ale tegoroczny show… zrobił na mnie wrażenie. Mogę go określić numer 1. Otworzyli cały pałac: 3 wielkie sale, korytarz, strefy z jedzeniem, sala na warsztaty, pokaz mody. Na jednym ze zdjęć pokazany jest cały rozkład. Po prostu wielkie show, z wielką ilością sklepów, miejscem na relaks, na wystawy, warsztaty. (więcej…)
Cztery piękne dni na craftshow w Londynie – mam to szczęście:) Tu należą się podziękowania dwóm osobom – mężowi Mlekowi za zadbanie o bilety oraz Dominice za użyczenie „kawałka podłogi”:) Wielkie dzięki!!!!!!
Kilka dni oglądania, podziwiania, brania udziału w pokazach, warsztatach. Spotykanie ludzi, których widziało się w gazetach, czy wykonywało się ich projekty. Rozmowa choć przez chwilę z Margaret Sherryl
i Emily Peacock – sama przyjemność 🙂